Przejdź do treści

Lawendowo i …urlopowo

Tak, nareszcie nadszedł czas lawendy i oczekiwanego, wymarzonego, do niedawna nieplanowanego urlopu…
Dziś ostatni post przed moim wyjazdem, przed urlopem, dziś już wiem gdzie jadę i wyobraźcie sobie, że to kolejne spełnienie moich marzeń ( zdjęcia zdradzą troszeczkę, gdzie spędzę swój wymarzony urlop).
Mam nadzieję, że tak jak pisałam w poście tu, przywiozę z wakacji nie tylko opaleniznę, niesamowite wrażenia, ale jeszcze nowe nawyki, nowe decyzje, ale i inne nastawienie do życia, a także, może odkryję w sobie nowy potencjał, otwartość  na to co do tej pory było nieznane…
A wracając do lawendy, nie mogę w żaden sposób oprzeć się aby o niej nie napisać i nie umieścić zdjęć (narobiłam ich całe mnóstwo).
Jest to moja ulubiona bylina, uwielbiam ją za zapach, kolor i niesamowity wygląd. Moje uwielbienie do tej rośliny przełożyło się na zastosowanie jej koloru, jako głównego motywu na mojej stronie tutaj,
 
 
przejawia się ponadto w codzienności, w domu.
Otacza mnie nie tylko w ogrodzie, ale i w moich wnętrzach. Jej zastosowanie jest u mnie wszechstronne, zarówno w postaci ozdób, bukietów w wazonie, zapachu olejku lawendowego, zapachu suszonej lawendy w szafach, a także jako dodatek i aromat pysznych herbatek…
Nic tylko podziwiać… 

tuż przed zbiorem…

 

i zaraz po…

 

Choć nie mam plantacji lawendy tak jak Joanna Posoch, autorka książki „Lawendowe Pole”,

 

to jestem dumna i szczęśliwa ze swoich zbiorów…, z tego co udało mi się wyhodować u siebie.
Wiele cennych wskazówek i inspiracji uzyskałam dzięki tej książce, na którą trafiłam całkiem przypadkiem, a która urzekła mnie przede wszystkim tytułem, ale także opisem bardzo zbliżonym do tego, co ja swego czasu czułam, a mianowicie:
Przyszedł w końcu ten dzień. Uświadomiłam sobie, że jeśli nic się w moim życiu nie zmieni, umrę. Zwyczajnie i po prostu. Nie było żadnych wzniosłych idei i genialnych pomysłów. Chodziło mi tylko o przetrwanie…”
I tak, zafascynowana historią kobiety, która zostawiła pracę i postanowiła przenieść się z wielkiego miasta na wieś, zacząć wszystko od początku, nauczyć się czegoś nowego, czegoś całkiem innego niż dotychczas, zostałam jej fanką, ta kobieta dodała mi skrzydeł i pokazała, że wszystko może być po mojej myśli, tylko muszę pomyśleć… a do tego lawenda…roślina, którą po prostu uwielbiam.
Jeśli ktoś chce poznać tę niesamowitą historię,  to zachęcam do przeczytania książki i polecam stronę autorki tu, którą sama regularnie odwiedzam i która jest dla mnie ogromną inspiracją i źródłem wiedzy o lawendzie i nie tylko…

 

Książka jest ciekawie napisana, z pięknymi zdjęciami oraz całym mnóstwem cennych informacji i wskazówek np., odnośnie ziół, kwiatów, ich upraw, ich wykorzystania. Ja np., korzystając ze wskazówek w niej zawartych, sporządzam różne herbatki z tego co mam w swoim ogrodzie, a także czerpię wiedzę na temat lawendy i jej uprawy.
Tak więc w tej chwili w moim domu jest lawendowo…

 

Lawendę  zbieram i wykorzystuję na wiele sposobów, układam w   wazonach,  suszę, wkładam w woreczki i umieszczam w szafach,

 

po prostu upajam się jej pięknem, zapachem i  niesamowitym urokiem.
Tak też się złożyło, że nie zabraknie jej podczas mojego urlopu…,

 

myślę, że to zdjęcie zdradza gdzie go spędzę…, aż sama w to jeszcze nie wierzę, przecież tak niedawno nie miałam żadnych planów urlopowych…
Pozdrawiam Was serdecznie i zapraszam pourlopowo na relację z tej wymarzonej podróży:)

 

43 komentarze do “Lawendowo i …urlopowo”

  1. No KOchana, dzisiejsza porcja lawendy robi wrażenie!!! Ja niestety nie mam ręki:-) czyżbyś wybierała się w prowansalską podróż??? No bo jak lawenda, to tylko Prowansja!!! Ale widzę książki o Toskanii, więc może to jednak ten kierunek?? Życzę Ci udanego wypoczynku i wspaniałych wrażeń!!!! Buźka!!

  2. Czyli wzór strony powstał z miłości do lawendy ;))) A wyszło pieknie 🙂
    Toskania – ach, jakże ja Ci zazdroszczę zarówno widoków, pogody jak o dobrego jedzenia 🙂
    Baw się dobrze i wracaj z wielką dawką pozytywnej energii Agatko :))

    1. Tak, wzór strony powstał w oparciu o kolor lawendy, którą po prostu uwielbiam:)))
      Dziękuję Ci za miłe słowa i mam nadzieję wrócić z urlopu z dużą dawką pozytywnej energii i nowych inspiracji !!!
      Pozdrawiam Cię serdecznie.

  3. Piękne są Twoje lawendowe inspiracje :)) Życzę udanego urlopu w Toskanii, ja właśnie wróciłam z Zakopanego i naszych pięknych Tatr 🙂 Pozdrawiam ciepło:))

  4. Agatko, piekne lawendowe zbiory.. aż u Mnie czuć zapach suszonej lawendy!!! 🙂 🙂 i dekoracje śliczne!!! cudnie!!! wiesz, ze lawendę kocham!!!!
    Wypoczywaj kochana, zbieraj siły i leniuchuj do woli!!! :):):):)
    ściskam i życze ci Agatko miłego dnia!!!

    1. Wiem Moja Droga że kochasz lawendę i pisząc ten post tak myślałam, że Ci się spodoba:)))
      Postaram się leniuchować i inspirować, podziwiać, po prostu cieszyć się…:)))
      Pozdrawiam Cię serdecznie.

  5. Tej lawendy to Ci zazdroszczę! Zapisałam nowy adres i "wnętrza" też oglądałam – super! Nie miałam pomysły na książki do zabrania a tu taka kolekcja "Toskanii" no i "Lawendowe pole" – może zdążę jeszcze do księgarni lub biblioteki!
    Przytulasy ślę – D.

    1. Szczerze polecam tę książkę (Lawendowe Pole), bo warto czytać o ludziach, którzy się nie boją tylko próbują i nawet jak nie jest lekko to nie tracą wiary !!!
      Dziękuję za odwiedzinki , miłe słowa i serdecznie Cię pozdrawiam.

  6. Kochana, szykuje Ci się wspaniała podróż. W tym roku również udało mi się odwiedzić Toskanię, ale tylko w formie jednodniowej wycieczki. Malownicze krajobrazy sprawiają, że chciałoby się tam zostać 🙂

    Miłego urlopu, przywieź duuuużo zdjęć 🙂
    Buziaki!
    Kasia

    1. Mam taką nadzieję, że podróż, która mnie czeka będzie wspaniała:))) Już nie mogę się doczekać widoków, słońca, winka i dobrego jedzenia…:)))
      Pozdrawiam Cię serdecznie i uściski wielkie. A zdjęć to oczywiście zamierzam trochę porobić…

  7. Oj Kochana pięknie u Ciebie tak lawendowo:) Zaciekawiłaś mnie tą książką chyba wybiorę się po zakupy:) Urlopu, jak dobrze widzę w Toskanii zwyczajnie w świecie zazdroszczę, ale z całego serca życzę, aby był udany:) buziaki aga

    1. U mnie lawenda zawsze gości, nawet zimą w postaci suszonych bukietów, pachnących woreczków i olejku o zapachu lawendy…:)))
      Dziękuję Ci bardzo za życzenia udanej podróży i serdecznie pozdrawiam.

  8. Czytając Twojego posta spoglądam ukradkiem na moją lawendową rabatkę i całkowicie podzielam Twoje zamiłowanie do tej cudnej roślinki. Piękne fotki, świetnie oddają lawendowe klimaty. Życzę Ci wspaniałej podróży i niezapomnianych wrażeń.

  9. alez ci zazdroszcze jedziesz na Pole Lawendowe do Joanyy-super;)))mam cichą nadzieje kiedys tez tam zawitać;)czytalam kiedys o niej w werandzie country,wiem,ze napisala ksiazke, tez musze zakupic;)odwazna dziewczyna, a ty poszlas w jej slady,zycze takiego samego sukcesu:)a fotosesja lawendowa zapiera dech:)cudo:)dziekuje za odwiedziny i mile slowa, juz jestem w domku i powoli dochodze do siebie, choc nie jest to takie łatwe:ale z dnia na dzien musi byc lepiej:)pozdrawiam cieplo;)

  10. dla mnie lawenda jest bardzo subtelnym i tajemniczym kwiatem. Tworzy przepiękną ozdobę w domu i jeszcze ten zapach :). Ale szykuje się Tobie wspaniały wyjazd 🙂 czekam na relację zdjęciową 🙂

  11. Cuuuuuuudowne zdjęcia, piękna pachnąca lawenda… Ach rozmarzyłam się, a tego mi teraz trzeba, myśleć o pozytywach…
    Życzę Ci cudownego urlopu i czekam na relacje. Pozdrawiam baaardzo serdecznie.

  12. Tez mam lawenda,drugi rok u mnie gości.
    Nie jest tak łatwo ją wyhodować
    Sama ja mrozilam z piaskiem w lodówce
    W tym roku jeszcze dosieje na jesień
    Bardzo ładne zdjęcia!

    1. Dziękuję :))) A o mrożeniu lawendy z piaskiem w lodówce to nie słyszałam…a to ciekawe !!! Ja zazwyczaj kupuję gotowe sadzonki, albo przywożę z różnych podróży…:)))
      Pozdrawiam Cię serdecznie

  13. Ja również uwielbiam lawendę, kocham jej zapach…
    Cudownych, wspaniałych wakacji życzę!:)) Pełnych wrażeń i samych pozytywnych przygód:) Dużo słońca dla Ciebie Kochana, baw się cudnie:)))

  14. Mmm.. .Toskania!!!!
    Świetnie! Planowaliśmy z mężem zwiedzanie Toskanii w tym roku, ale
    jednak się nie uda. Może w przyszłości.
    Zyczę wspaniałego wypadu i duuużo zdjęć poproszę 🙂
    pozdrawiam

  15. Toskania i lawenda. Widzę, że mamy wspólne upodobania.
    Słyszałam o Lawendowym Polu, ale jakoś nie przyszło mi do głowy, żeby wyhodować na tyle lawendy, żeby móc pomarzyć o własnych mini-zbiorach. Dziękuje za inspirację!! 🙂

    Muszę się kiedyś wybrać niedaleko Olsztyna do Lawendowego Pola 🙂 Już tak zbieram się do tej podróży i zbieram od..ho ho ho 🙂

Skomentuj Maria P Cleo Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *