Witam serdecznie 🙂
ten post miał być kolejnym postem z tematu wnętrzarskiego, miał być kolejną prezentacją mojej pewnej zawodowej realizacji…jest jednak inaczej. Wskutek wydarzeń ostatnich dni, które mają miejsce w naszym kraju i nie tylko, bo na całym świecie, w sytuacji w której znalazł się każdy z nas, poczułam całą sobą potrzebę podzielenia się z Wami moimi przemyśleniami na ten temat, choć zdaję sobie sprawę z tego, że takich tekstów w internecie nie brakuje:) W chwili obecnej czujemy przede wszystkim lęk, niepewność , utracone poczucie kontroli, które jest nam wpajane na każdym kroku już od dziecka, zadajemy sobie pytania, które zostają bez odpowiedzi. Pozostajemy w ciszy, czy tego chcemy czy nie, czujemy się wyrwani do odpowiedzi przy tablicy, niekoniecznie znając odpowiedź na zadane pytania. Z jednej strony – nasze głowy pełne pytań i lęków, a z drugiej serca, które często były naszymi najlepszymi przewodnikami i nagle straciły swoją moc i siłę. Jak sobie z tym poradzić, jak żyć w takich okolicznościach? Co będzie dalej? Czy te pytania warto sobie zadawać i szukać na nie odpowiedzi? Na pewno…., ale jak zwykle trzeba szukać w tym wszystkim równowagi, trzeba szukać koherencji między sercem a umysłem. Nie dać się porwać tylko i wyłącznie czystemu racjonalizmowi i rozsądkowi, który prowadzi w wielu przypadkach do fobii strachu i lęku , który często staje się większym zagrożeniem niż sam wirus. Mówi się już o powstaniu epidemii zwanej infodemią. Świetny artykuł na ten temat znalazłam TUTAJ . Ani telewizja ani radio, ani FB nie są wiarygodnymi źródłami informacji, jedynie obniżają nasze ogólne samopoczucie i zamiast jednoczyć się, zdecydowanie powstaje coraz więcej podziałów, a chyba nie o to teraz nam chodzi. Teraz powinniśmy łączyć się ze wszystkimi, którzy doświadczają bezpośredniego kontaktu z tematem #koronowirusa , zarówno z samymi chorującymi, ich rodzinami, wszystkimi osobami, które są zmuszone pracować i to często w warunkach wyjątkowo narażonych na kontakt z samym wirusem. Szczególnie cały personel medyczny i pielęgniarski, ale także wszyscy, którzy muszą teraz podejmować bardzo ważne i wiążące decyzje dla naszego kraju ( i jest to zupełnie niezależne od naszych osobistych upodobań politycznych). Bądźmy z nimi będąc w domu, słuchajmy zaleceń i jak nie musimy nie wychodźmy, oczywiście w ramach rozsądku. Już dawno wiadomo, że im więcej w nas jest strachu i lęku, tym więcej trzeba wysiłku włożyć by kontrolować daną rzecz lub sytuację. Skupianie się na tym czego się boimy staje się naszą rzeczywistością… a czy tego chcemy?
NIE MOŻEMY UDERZAĆ GŁOWĄ O RZECZYWISTOŚĆ I WCIĄŻ POWTARZAĆ, ŻE JEJ NIE TU NIE MA, TERAZ JEST CZAS NA TO ABY ZROZUMIEĆ, ŻE SZCZĘŚCIE TO NIE STAN POSIADANIA, A STAN UMYSŁU, TERAZ MAMY CZAS NA ODNALEZIENIE W SOBIE WRAŻLIWOŚCI, NA ZANURZENIE SIĘ W CISZY, W KTÓREJ WBREW POZOROM USŁYSZEĆ MOŻNA NAJWIĘCEJ
Dlaczego w ogóle o tym piszę? …skąd we mnie potrzeba dzielenia się z innymi tym co czuję …jak już wcześniej pisałam, moje serce mi tak podpowiada, a jest ono moim najlepszym doradcą, nigdy mnie nie oszukało i jedynie w przypadkach gdy górę wzięła logika nie dopuszczając do głosu serca, moje decyzje okazywały się nie być słuszne. Poza tym mam ogromną potrzebę dzielenia się z innymi tym co już mi się udało, a w tym przypadku udaje mi się oddzielić od uczestniczenia w zbiorowej społecznej fobii lęku. Uczestnicząc w nim na pewno nie pomożemy tym, którzy tej pomocy potrzebują najbardziej. Jest naprawdę mnóstwo możliwości aby pomagać. Nawet Ci którzy są w domach, nie chodzą do pracy, mogą pomagać innym…słowem, obecnością, wsparciem finansowym , pomocą sąsiedzką, zakupami w małych miejscowych lokalnych sklepikach, które jeśli tam nie kupimy to upadną, zakupami czy korzystaniem z najpotrzebniejszych usług w polskich małych przedsiębiorstwach, które bez nas nie przetrwają ( sama jestem w takiej sytuacji i mocno muszę teraz główkować nad nowymi strategiami działania mojej firmy). Jest nam teraz potrzebne ogólne wsparcie, myślę, że przekazywanie sobie informacji i filmików o tym jak jest we Włoszech nikomu nie pomaga. Wyciągajmy wnioski, współczujmy całym sercem Włochom jednocząc się z nimi w modlitwie i dobrej czystej energii…słuchajmy życzliwych i mądrych ludzi, unikajmy hejtu, prowokacji i paranoi. Może ktoś z naszych bliskich znajomych ( nie tylko rodziny) jest sam , nie ma na ratę kredytu, runął mu cały świat bo już stracił pracę, może ktoś stoi przed dylematem , żeby oddać i sprzedać zwierzęta ( np. stadniny koni, które utrzymują się z nas – klientów, spełniających swoje pasje i jeździeckie marzenia, na ten moment mocno zawieszone). Może jakoś można im pomóc, może jest czas na to, aby uruchomić zasoby na które tak ciężko całe życie pracowaliśmy, nie widząc tego co ważne i prawdziwe, a może tak po prostu ktoś boi się o zdrowie swoich bliskich. Tam skierujmy swą uwagę, tam teraz jesteśmy potrzebni.
Wszyscy bez wyjątku nie wiemy co będzie, świat się zatrzymał, zmiany są nieuniknione, zarówno w globalnym zakresie jak i na naszym przysłowiowym podwórku. Co możemy zrobić? Jak sobie z tym radzić? W którą stronę się zwrócić, jak nie zwariować i przestać się bać. Pewnie każdy musi sobie z tym poradzić sam, na zadane pytania samemu sobie odpowiedzieć, ale my jako ludzie potrzebujemy być razem, potrzebujemy wsparcia, dlatego słuchamy, rozmawiamy, czytamy. Każdy sposób jest dobry, byleby działał, byleby pomagał, byleby był z sensem.
Dziś mówię sobie i innym :
BĄDŹ SZCZĘŚLIWY I SIĘ ŚMIEJ …MIMO WSZYSTKO,
MYŚL POZYTYWNIE , DOTRZYMUJ OBIETNIC , BĄDŹ ZAWSZE WDZIĘCZNY,
UŚMIECHAJ SIĘ, DZIĘKUJ ZA WSZYSTKO, MÓW PROSZĘ I PRZEPRASZAM,
KOCHAJ I TAŃCZ …JAK LUBISZ,
ZAWSZE MÓW PRAWDĘ I POMAGAJ INNYM 🙂
I JEŚLI MOŻESZ ODPOCZYWAJ …
JA… JESTEM GOTOWA NA ZMIANY, AKCEPTUJĘ TO CO JEST I JESTEM WDZIĘCZNA 🙂
WSZECHŚWIAT DAŁ NAM DAR, KTÓRY TRZEBA WYKORZYSTAĆ…TO WYJĄTKOWY CZAS …NIE ZMARNUJMY GO NA NARZEKANIE I PODDANIE SIĘ FOBII STRACHU LĘKU.
pozostaje z Wami w łączności do następnego miłego ….Agata