Planowałam pisać nowego posta dopiero w nowym 2014 roku, ponieważ dziś i najbliższe dni miałam spędzać na stoku w naszych polskich górach, cieszyć się ich widokiem i widokiem narciarzy, oczywiście cieszyć się przyjemnością jazdy na nartach, wdychać górskie powietrze. Jest inaczej, cieszę się, ale widokiem naszego okolicznego lasu, wdycham świeże, ale leśne powietrze. Tak bywa, czasami się planuje, a rzeczywistość jest inna. Ale to nic, wszystko jest po coś, pokrzyżowane plany również…
Choć teraz las jest kolorystycznie smutny, to naprawdę można zobaczyć wiele ciekawych rzeczy, niesamowitych, jak to mawia moja córcia, natomiast zapach, cisza, spokój jest zawsze taki sam, niepowtarzalny, kojący i uspokajający…
Mimo, że mamy koniec grudnia, to zamiast śniegu widać zieleń mchu, paproci… Wypatrzyliśmy również dzięcioła, który rytmicznym stukaniem ożywiał ciszę leśną.
W czasie spaceru zastanawiałam się jak niesamowite jest to jak pory roku zmieniają kolory, jaki mają wpływ na nasze samopoczucie. Poniższe zdjęcia przedstawiają te same miejsca mojego ogrodu z września tego roku i z dnia dzisiejszego. Prawda że niesamowite. Co może zdziałać kolor i słońce?
Jedynie bratki, które sadziłam w październiku niewiele zmieniły się do dzisiaj.
Dla ocieplenia „wiosenno” – zimowych dni pokażę Wam fotki z mojego letniego ogródka, aby nacieszyć oko słońcem i kolorami, jeśli nie możemy cieszyć się na razie prawdziwą zimą …
Mam nadzieję że niedługo przyjdzie, pozwoli nam cieszyć się jej urokami i takimi widokami jak niżej. Zima, jeśli jest śnieżna i słoneczna potrafi być piękna i dawać nie mniej radości niż lato. Ponadto możliwość przebywania na świeżym powietrzu, w ruchu, z rodziną, znajomymi wprawia nas w dobry humor, daje poczucie szczęścia. I ten niesamowity widok, ta biel, jej spokój…
Na razie zostało nam tylko cieszyć się widokami ze zdjęć i wspomnieniami, ale zostaje nadzieja że wszystko przed nami…
Tym optymistycznym akcentem żegnam się dziś z Wami i do następnego miłego poczytania.