Przejdź do treści

Świątecznie…być TU I TERAZ …

 

Kolejne Święta…zdążyłam, dałam radę, jestem gotowa:)

Co roku powtarzam…za rok wyluzuję, może wyjadę, domu nie posprzątam, potraw nie zrobię, z rodziną…no cóż,  nie spotkam się 🙁

Rok mija, a ja znowu jak szalona, napędzona tysiącem pomysłów i inspiracji…sprzątam, gotuję, dom szykuję i…, a jakże do spotkania z rodziną się szykuję:)

Czy jestem zadowolona? czy tego chciałam? Nie wiem…,ale wiem, że inaczej nie potrafię…i nie chcę.

Boję się zwyczajnie, że coś przegapię, że czegoś będę żałować, że gdzieś tam , może i w miejscu spokojnym, bez tego szaleńczego rozgardiaszu będę tęsknić i czegoś, kogoś …będzie mi brakować.

Bo jak tu nagle zmienić coś, co od dziecka nam co roku jest wpajane, jak wyprzeć się wartości, które nas  w życiu kierują?  jak porzucić coś, co tak na prawdę daje nam siłę i poczucie przynależności, nawet jeśli kolejny raz nie ma o czym przy stole rozmawiać, nawet jeśli ociężałość i złość z przejedzenia odbiera nam chęć do kolejnego rodzinnego obiadku, nawet jeśli chciałoby się po prostu poleżeć i nic nie robić, a tu trzeba przy stole siedzieć i dobrą minę do złej gry robić… przemilczeć…niektóre zdania i stwierdzenia.

To wszystko nic…ważne jest, że jest się z kim spotkać, nawet gdyby się nie chciało…za rok może już kogoś nie być. I na prawdę, nie chciałabym żałować, że przegapiłam coś, czego słowem nazwać się nie da…

Wiem, co znaczy tu i teraz, wiem, że to co było i to co będzie nie ma w tym momencie większego znaczenia.

Dlatego jestem, choć wiele razy myślałam, aby mnie nie  było, aby czmychnąć  i odciąć się tak zwyczajnie,  cieszę się że są dziś Ci, którzy są, a Ci których już nie ma, byli, ale i ja zawsze z nimi  byłam…

Nie ma tak na prawdę znaczenia co znajdzie się na wigilijnym stole, jak dom wygląda, czy wszystko się udało…nie ma znaczenia, że plecy pieką żywcem z przemęczenia, że ciągle wracają pytania…po co to wszystko i jaki to ma sens…ważne jest to, że jednak się spotkamy, opłatkiem przełamiemy, prezenty jakie by nie były…rozpakujemy.

Ważne jest to, że choć myśli były różne…nie czmychnęłam, tylko JESTEM…tam gdzie być trzeba:)

Moi drodzy, dlatego życzę Wam w te Święta nie tylko zdrowia, spokoju, radości i Mikołaja bogatego, domu pięknie przyozdobionego, ale przede wszystkim obecności…dla tych którzy są TU i TERAZ , dla siebie samego i dla tych którzy byli ale już ich z nami nie ma…

WESOŁYCH ŚWIĄT

 

 

 

 

2 komentarze do “Świątecznie…być TU I TERAZ …”

  1. Ivonna Z Niecodziennego Zakątk

    Zdrowych i spokojnych Świąt 🙂
    Pięknie tu u Ciebie lekturą delektować będę się jednak już po Świętach 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *