Jest, wreszcie przyszła, dla niektórych wreszcie, a dla innych – po co? Zima…czy ja się cieszę? I tak i nie. Za tak przemawia jej niesamowity urok. Przyjemnie jest podziwiać te ogrodowe obrazki z okna domu i jak przystało na zapalonych ogrodników ( ja do takich należę…) snuć marzenia o idealnym letnim ogrodzie.
Fajnie jest gdy mogę robić to przy filiżance dobrej herbatki zatapiając się w ulubionej lekturze…
Choć czasem niepokoimy się o swoje iglaki ( czy np nie popsuje ich ciężar mokrego śniegu) i inne roślinki czy nie przemarzną, czy zima im nie zaszkodzi, wszak nie ma nic lepszego dla roślin niż ciepła śniegowa kołdra, która topniejąc wiosną, dostarczy potrzebnej wilgoci, poza tym ochroni rośliny przed mrozem. Zima to czas opieki dla maleńkich stworzeń, jakimi są ptaki, które latem tak pięknie nam śpiewają i ubarwiają nasze ogrody. Myślę że w każdym ogrodzie znajdzie się chociażby maleńki karmnik, w którym znajdą się ziarenka i inne przysmaki dla leśnych stworzeń…
W zaciszu domowego ciepła można snuć zimowe opowieści ( marzenia), zajmować się tym, co daje radość, szczęście – tak jak w moim przypadku dekorować, ubierać dom w co raz to nowe „szaty”, w zależności od nastroju, pogody, pory roku…
a poza tym podziwiać i jeszcze raz podziwiać…
Staram się nie myśleć w takie dni jak dziś, że na drogach będzie ciężko, korki coraz większe, odśnieżania przyjdzie czas…co tam dziś jest pięknie, a może będzie jeszcze piękniej, przed nami ferie, wyjazdy, niech przynajmniej dzieci się pocieszą, a poza tym według słów ks. Jana Twardowskiego … Wierzę w radość
…Wierzę w radość ni z tego ni z owego
w anioła co spadł z nieba by bawić się w śniegu
w serce co chce wszystkiego i jeszcze cokolwiek
w uśmiech…
ks. Jan Twardowski
A ja od kilku dni zaczynam żegnać się z wystrojem świątecznym, choć mi żal…w moim domu już nowinki, np. pojawiły się akcenty wczesnowiosenne…
Te cudeńka pochodzą ze sklepu, ale w moim ogrodzie pokazały się już te właściwe (wykiełkowały), ciekawe co z nimi będzie, czy mróz, który przyszedł im nie zaszkodzi? – i to są ciągłe obawy chyba każdego ogrodnika… no cóż, zobaczymy, czas pokaże.
A tymczasem śniegu coraz więcej…
… i ja przez to wszystko porządnego obiadu nie zrobiłam, ale nie ma jak to stare sprawdzone sposoby. Tak więc dziś zagościł na naszym stole … hamburger
Podam Wam tak na szybko przepis (mój własny), naprawdę smaczny i warto od czasu do czasu uraczyć rodzinkę tym przysmakiem. Tak więc potrzeba:
ok. 0,5 kg zmielonego mięsa wołowego (ja proszę Panią w sklepie, aby mi na miejscu zmieliła)
1 jajko
musztarda Dijon,
bułki do hamburgerów,
masło,
jogurt (gęsty),
majonez,
keczup,
czosnek,
pieprz, sól, pieprz cayenne,
sałata mieszana,
papryka,
cebula
ew. pomidory ( w sezonie letnim).
WYKONANIE
Zmielone mięso mieszam z jajkiem, musztardą Dijon (ok. 1 łyżka), pieprzem, odstawiam na ok 20 min. do lodówki. Bułeczki przekrawam na pół, smaruję masłem i wkładam do nagrzanego do 230 stopni piekarnika na ok 3 min.
W tym czasie formuję z mielonego mięsa płaskie kotlety i smażę na dobrze rozgrzanym oleju, aż do zarumienienia na złoto.
Przygotowuję dwa sosy:
1. Jogurt (opakowanie) mieszam z ok. 2 łyżkami majonez,(jeśli ma być gęstszy to trzeba więcej majonezu) i roztartym ząbkiem czosnku (dużym, lub dwoma mniejszymi), doprawiam solą i pieprzem.
2. Majonez (ilość wg uznania) mieszam z keczupem (też według uznania), ale majonezu misi być ok 2 razy więcej niż keczupu. Doprawiam pieprzem cayenne.
Przekrojone bułeczki smaruję sosem z keczupem, na to kładę sałatę, na sałatę kotleta, cebulę, paprykę (ew. pomidora). Całość polewam sosem czosnkowym, przykrywam drugą częścią bułeczki.
I gotowe…
SMACZNEGO 🙂
Danie jest naprawdę smaczne (chyba wszyscy lubią hamburgery…), proste, a przede wszystkim zrobione własnoręcznie…, a to chyba wszyscy lubią najbardziej, ponieważ nie ma jak to w domu…u mamy.:)
Tym smacznym akcentem w pierwszy zimowy dzień w moim mieście, żegnam się cieplutko i zapraszam na ciepłą aromatyczna kawę …
Do następnego miłego poczytania:):):)
Ale u Ciebie przyjemnie:) Hamburger smakowity, na pewno skorzystam z przepisu. Pozdrawiam!
Dziękuję i życzę smacznego. Pozdrawiam:)
U Ciebie pięknie w domku i za oknem,pięknie i klimatycznie,powoli i u mnie świąteczne dekoracje znikną,chciałam tylko by ze śniegiem troszkę poobcowały:)A tulipany,moje ulubione….
Tak, świąteczne dekoracje powinny poobcować ze śniegiem, dlatego tylko część z nich zastąpiłam innymi, a te główne, choinka i stroiki, są jeszcze, aby mogły pobyć w prawdziwej zimowej atmosferze… Pozdrawiam:)
Masz piękne wnętrza i zauważyłam, że jesteś szczęśliwą posiadaczką książki Lidla 🙂
Testowałaś już jakieś przepisy? Ja jeszcze niestety, nie miałam okazji…
Bardzo ciekawy blog, więc dołączam do grona obserwatorów 🙂
Pozdrawiam
http://magiczneslowaa.blogspot.com/
Bardzo się cieszę, że podobają Ci się moje wnętrza…i mój blog. Przepisy z książki z Lidla oczywiście testowałam ( ciekawe i dość łatwe w wykonaniu ). Jeden z przepisów umieściłam na blogu. Jest to : Kulebiak z łososiem…bardzo smaczny. Pozdrawiam:)